Łączna liczba wyświetleń

środa, 2 kwietnia 2014

osa

Moja mama byla dzis z Kornelka na spacerze, dawala jej herbatke i nagle mala zaczela przerazlowie krzyczec.Zobaczyla odlatujaca ose, szybko przybiegla do domu patrze a mala ma na szyi czerwona wielka plame .Jak to mozliwe miala apaszke i jeszcze pieluszke tetrowa do picia...Szybko sie zapakowalismy i do osrodka zdrowia-tam chcieli jej podac steryd, ale ja nie chcialam .Pojechalismy do szpitala i mala zostala obejrzana przez kilku lekarzy, na szyi juz zadnego sladu nie miala, kazali dawac wapno i obserwowac...Tak naprawde nikt samego ukaszenia nie widzial, mozliwe ze zostala musnieta lub bylo to cos owadopodobne...Wszyscy lekarze zdziwieni skad osa? Jak skad przeciez lataja juz na dworze.Doktor powiedzial ze zastrzyk bez sensu dopoki nie ma reakcji alergicznej.Matko jak ja sie zestresowalam, patrze ciagle czy wszystko ok czy nie pojawia sie obrzek...Mala juz smacznie spi obok mnie, ja obserwuje.Mamusie uwazajcie na spacerkach!

7 miesięcy mam!

Post z lekkim opoznieniem.31.03 Kornelia skonczyła 7 miesiecy.Tego dnia obchodziliśmy też imieninki,które sa raz w roku.To czas zmian,nowych umiejętności,ciągłego rozwoju...
A więc tak:
waga :8800 g
wzrost:73 cm
zęby:2 dolne jedynki!!!(wyszły tydzien temu jeden za drugim,oprócz marudzenia i luznych kupek zadnych innych sensacji)
umiejetnosci:gada na okragło baba dada ada tata itp...mama niestety nie:)
robi kosi kosi!!pokazałam i mała robi non stop ale piąstkami po swojemu:)Super!
        siedzi posadzona i UWAGA!zaczeła dzis siadac sama z czworaków.Nie zdazy oczu otworzyc i juz siedzi-nienawidzi lezec na plecach zaraz sie podnosi.
Noszenie na rekach owszem-tylko i wylacznie przodem do swiata sama sie przekreca i inaczej niechce.Przekreca sie z brzuszka na plecy i z pleców na brzuszek.Wspina sie i wstaje w lozeczku... Pełza od 6 miesiaca teraz próbuje raczkowac i coraz lepiej jej to wychodzi:)




                                                 Grzeczna jestem tylko jak śpie:)

wrociłysmy...

Po ponad 2 miesiecznej nieobecności jesteśmy.Niestety luty nas nie rozpieszczał bo 2 razy byliśmy z Kornelka w szpitalu.Za pierwszym razem 3 dniówka-bylismy 8 dni bo mała odmawiała ciagle jedzenia.Po tygodniu powtórka-zapalenie oskrzeli...
JUż sie wykurowaliśmy i wracamy do blogowania!:)